Kursy uwodzenia oraz wymyślne techniki podrywu kuszą wielu mężczyzn słodką obietnicą niezwykłego powodzenia u kobiet wraz z wieloma łóżkowymi dodatkami. Kursy Uwodzenia, przynajmniej według ich twórców, stanowią ultymatywne rozwiązanie problemu męskiej samotności oraz braku romantycznych relacji w ogóle. Czy faktycznie tak się sprawy mają? Czy warto zapisać się na kurs uwodzenia? Czyżby wiedza zawarta w tych kursach rozwiązywała wszystkie męskie problemy? Warto przyjrzeć się temu tematowi i zobaczyć czym faktycznie są kursy uwodzenia, czy faktycznie działają i w jakie umiejętności uzbrajają potencjalnych kursantów – o ile w ogóle jakiekolwiek wartości przekazują. Jeżeli zastanawiasz się nad tym czy warto zapisać się na kurs uwodzenia, to musisz koniecznie przeczytać ten artykuł. Zapraszam Cię zatem do lektury!
Kurs uwodzenia – czyli właściwie co?
Przeglądając rózne wpisy i opinie na temat kursów uwodzenia, szczególnie w oczy rzuciła mi się jedna ciekawa zależność. Właściwie nikt nie porusza tematu semantyki i tego czym w ogóle jest kurs uwodzenia. Większość osób przechodzi do porządku dziennego z wydawaniem opinii, ale mało kto w ogóle wyjaśnia czym jest ten kurs uwodzenia i czym się generalnie taki kurs charakteryzuje.
Dlatego też, zamiast przechodzić od razu do wydawania opinii, pochylę się nad samym typowym „kursem uwodzenia” i przedstawię Ci jego głębszy wydźwięk.
Będę uwodził, a więc nogi w bok!
Na samy początek, rozbierzmy wyrażenie kurs uwodzenia na czynniki pierwsze. Pierwsze słowo raczej nie potrzebuje większego wyjaśnienia. Natomiast drugie zasługuje według mnie na głębszą analizę. Otóż „uwieść”, według słownika PWN oznacza:
- „wzbudzić w kimś zachwyt, pożądanie”
- „zalotami skłonić kogoś do współżycia seksualnego”
- „mamiąc obietnicami, pochlebstwami itp., oszukać kogoś”
W uwodzeniu przede wszystkim chodzi o seks oraz zaciągnięcie kobiety do łóżka. Do tego właściwie prowadzi ścieżka utarta przez uwodzicieli – do sypialni. To w łóżku ma rozpocząć i skończyć się Twoja przygoda z kobietą. Nic więcej! Po prostu cielesność i zaspokojenie swych niskich pobudek.
Pierwsza strona: 19 razy
Druga strona: 13 razy
Trzecia strona: 24 razy
Całkiem niezły wynik, nieprawdaż? Jeżeli mi nie wierzysz, wyszukaj sobie dowolny kurs uwodzenia i policz sam sobie ilość nawiązań do seksu, cielesności i zaliczania panienek w ogóle.
Rzeczywiście tak się sprawy mają. Kursy uwodzenia stawiają za kluczowy punkt swojego programu zamknięcie całej sprawy w sypialni. Nie ma tutaj żadnych wyższych wartości i dalszego planu. Wszystko kończy się po jednej nocy – ot cała „filozofia uwodzenia”.
A może związek? Paaanie, to nie u nas!
Wiele osób, w kompletnym złudzeniu, wybiera właśnie kursy uwodzenia w celu rozwiązania problemu braku romantycznej partnerki do związku. Czemu? Ci sami uwodziciele, którzy myślą tylko o jednym, obiecują również udany związek oraz wartościową relację z kobietą Twoich marzeń. Według nich, „nie dość ze zamoczysz, to i fajny związek stworzysz”. Czy to prawda?
Oczywiście, że nie!
Wcześniej wspomineni uwodziciele nie mają kompletnego pojęcia na temat budowania udanych romantycznych relacji. Dla nich liczy się tylko zaliczenie dziewczyny. Na tym kończy się ich plan. Nie ma w tym żadnego spojrzenia na rozwijanie romantycznej relacji! Uwodziciele mogą Ci obiecywać wysoce satysfakcjonujące relacje z kobietami, ale prawda jest taka, że oni nie widzą kobiet w innych kategoriach niż tylko żywe lalki „do pukania”.
Jeżeli zatem oczekujesz od tego kursu wyższych wartości i rozwiązania Twoich problemów ze znalezeniem dziewczyny, to możesz się nieco rozczarować. Takie kursy nie są projektowane pod znalezienie kobiety do związku i rozwijania z nią romantycznej i wartościowej relacji. Kursy uwodzenia to produkty nastawione na szybką eskalację i zakończenie relacji w łóżku.
Czy z kursem uwodzenia mogę zbudować udany związek?
Wiesz już czym jest kurs uwodzenia i czym się charakteryzuje. Dla porządku spraw, raz jeszcze powtórzę to dla pewności: Kursy uwodzenia to w przeważającej większości produkty szyte na miarę pod tworzenie znajomości zoptymalizowanych pod seks i cielesność. Ciężko znaleźć w takich materiałach coś więcej niż to.
Gdy masz świadomość dotyczącą sprzedawanego produktu, musisz zadać sobie zasadnicze pytanie: czego potrzebujesz?
- Czy jesteś zainteresowany samą cielesnością i przelotnymi przygodami z płcią piękną?
- Czy może potrzebujesz czegoś więcej? Chcesz zbudować romantyczną relację z piękną, wierną i wartościową kobietą?
Jeżeli zależy Ci na tym drugim, stanowczo odradzam Ci korzystania z kursów uwodzenia. Nie jest to produkt przeznaczony do tworzenia wartościowych relacji. To nie ta liga. Wybieranie wyżej wspomnianego kursu w celu zbudowania stałej relacji można porównać do jedzenia zupy widelcem. Niby temat pokrewny, ale samo rozwiązanie jest bardzo toporne, a na samym rynku istnieją lepsze rozwiązania.
Początek ten sam, ale droga i meta zupełnie inna!
Zwykłe poszukiwania dziewczyny do związku oraz tak zwane „uwodzenie” rozpoczynają się właściwie tak samo. Spotykasz kobietę, bierzesz od niej numer telefonu, po czym umawiasz się z nią na randkę. Do tego momentu, można znaleźć wiele cech wspólnych. Potem jednak, zaczyna się ogromna lista różnic i nieścisłości.
- Według „normalnej ścieżki” poszukiwania kobiety do związku, powoli poznajecie się z dziewczyną oraz dawkujecie wobec siebie zaufanie. Po kilku tygodniach spotkań, rodzi się w Was chęć wspólnego związku. Po kilku miesiącach/latach związku, przychodzi czas na bardziej poważne deklaracje oraz na samym końcu – dochodzi do tego współżycie.
- Trzymając się „ścieżki kursu uwodzenia”, od samego początku powinieneś eskalować dotyk i tworzyć seksualną atmosferę. Celem nie jest związek. Celem jest seks. Po osiągnięciu sukcesu w tej sferze, nie do końca wiadomo właściwie co dalej. Związek? Czy może koniec relacji?
W pierwszym przypadku, wszelkie gesty i poważniejsze czyny stopniowo pojawiają się wraz z rozwojem relacji. W drugim przypadku zaś, wszystko zostaje postawione na głowie, a relacja budowana jest właściwie od końca. Celem jest współżycie, a rzeczy takie jak związek, zaufanie to sprawy drugorzędne.
Dlatego też, jeżeli Twoim celem jest związek, nie powinieneś raczej rozglądać się za jakimkolwiek kursem uwodzenia. Wcześniej wspomniany produkt nie udzieli Ci porządnej odpowiedzi na następujące pytania:
- Jak prowadzić relację w kierunku wartościowego związku?
- Jak zbudować zaufanie w relacji?
- W jaki sposób zainteresować sobą kobietę?
Zamiast tego, odpowie on raczej na pytania innej kategorii. Powinieneś się domyślać jakie to będą pytania.
Szukasz przygody? Być może to dobry wybór
Jeżeli jednak, zależy Ci tylko i wyłącznie na cielesnych uciechach, to być może jest to dobry wybór. Podkreślam tutaj „być może”, ponieważ ciężko mi uwierzyć w niektóre obietnice, które sprowadzają się właściwie do czczej gadki na temat tego, że w przeciągu kilku dni staniesz się prawdziwą seks-maszyną. Nie za bardzo chce mi się wierzyć w sekretne techniki uwodzenia oraz przekonanie, że każdą kobietę można poderwać i zaciągnąć do łóżka. No i jeszcze te ceny… Czy rzeczywiście jesteś gotowy na aż tak duży wydatek?
Czy rzeczywiście tego potrzebujesz?
Nawet jeżeli perspektywa namiętnej nocy wydaje Ci się wystarczająco kusząca, zadaj sobie pytanie – czy rzeczywiście warto? Czy warto ganiać za kobietami jak piesek tylko po to aby dostać od nich odrobinę przyjemności? Czy rzeczywiście tak powinny wyglądać interakcje międzyludzkie? Gdzie w takim zestawieniu szacunek do uczuć i oczekiwań drugiej osoby? Bierzesz w ogóle pod uwagę to, że takim zachowaniem możesz skrzywdzić kobietę i samego siebie?
Oczywiście, nie namawiam Cię do kompletnej abstynencji i wstrętu do współżycia w ogóle. Pytanie jednak – gdzie tutaj priorytety i jakaś kolejność rzeczy? Czy nie lepiej na samym początku zbudować kilkuletnią i silną relację, a potem czerpać z tego cielesną przyjemność?
To pytania otwarte na które powinieneś sam sobie odpowiedzieć. Czy warto zapisać się na kurs uwodzenia? I czy w ogóle warto jest dążyć do uwodzenia kobiety jako cel sam w sobie?
Czy warto zapisać się na kurs uwodzenia? Teraz już wiesz!
Mam nadzieję, że po przeczytaniu tego artykułu rozwiałem Twoje wątpliwości dotyczące zasadności zapisania się na jakikolwiek kurs uwodzenia kobiet. Opłacalność wydania pieniędzy na kurs uwodzenia zależy właściwie od dwóch czynników:
- Jeżeli zależy Ci na znalezieniu wartościowej dziewczyny i zbudowaniu z nią zwiazku, kurs uwodzenia nie powinien być obiektem Twojego zainteresowania.
- Jeśli zależy Ci tylko na seksie i czystej przyjemności, takie kursy mogą być dla Ciebie pewną alternatywą, choć nikt nie da Ci gwarancji, że po takim szkoleniu zdobędziesz to czego pragniesz.
Wszelkie kursy uwodzenia to tak naprawdę produkty zaprojektowane pod utrzymywanie seksualnych kontaktów z wieloma kobietami, a nie kompleksowe rozwiązania mające na celu pomaganie w znalezieniu romantycznej partnerki na całe życie. Jeżeli szukasz miłości, udanego związku z wartościową kobietą, takie kursy niewiele Ci pomogą.
Dlatego też, jeśli znacznie bliżej Ci do spokojnego i ustawicznego poznawania drugiego człowieka w celu zbudowania związku, polecam Ci bardziej moje materiały, a w szczególności Algorytm Podrywu. Ja nie będę czarował Cię perspektywą „szybkiego umoczenia”. Zamiast tego, mogę złożyć Ci obietnicę zbudowania wartościowej i trwałej relacji z kobietą Twoich marzeń!
Pozdrawiam
Artur Witoś
Potrzebujesz porządnej dawki wiedzy na temat podrywu, randek, kobiet i relacji damsko-męskich? Zapoznaj się z moim e-bookiem, który poprowadzi Cię za rękę przez cały proces zdobywania kobiety do romantycznego związku!
Czy napiszesz artykuł o tym co robić w przypadku gdy nie jest się wysokim i przez to ma się mniejsze szanse na dziewczyne (mam 175 cm)? Bo widzę że wiele kobiet patrzy na to aby facet był wyższy.
Wydaje Ci się, że to ma duże znaczenie. Właściwie, wzrost partnerów romantycznych to sprawa drugorzędna, o ile nawet nie trzeciorzędna. Jeżeli dziewczyna jest Tobą zainteresowana, możesz być niższy i nic to właściwie nie zmieni. Myślę, że warto zadbać o zupełnie inne rzeczy. Wzrost jest jaki jest – tego nie zmienimy. Zmienić w sobie możemy natomiast bardzo dużo rzeczy, które wpłyną pozytywnie na kontakty z płcią przeciwną.
A napiszesz kiedyś artykuł o Redpill, Blackpill i Incelach oraz co o tym osobiście sądzisz?
Tematy bardzo ciekawe. Postaram się w najbliższym czasie poświęcić tym tematom jakiś artykuł 😉
Bardzo ciekawy wpis, ciekawe spojrzenie na sprawę. Dlatego lubię czytać twojego bloga.